Bogactwo życia w tropikach

Bogactwo życia w tropikach Zdumiewa fakt, że liczba gatunków żyjących w lasach tropikalnych jest większa niż we wszystkich pozostałych ekosystemach lądowych. Na określonej powierzchni dżungli w Malezji lub w Amazonii występuje 10 razy więcej gatunków nadrzewnych, niż na takiej samej powierzchni lasu w strefie umiarkowanej. W wąskim korytarzu Środkowej Ameryki zamieszkuje 2 razy więcej gatunków … Czytaj dalej „Bogactwo życia w tropikach”

Bogactwo życia w tropikach

Zdumiewa fakt, że liczba gatunków żyjących w lasach tropikalnych jest większa niż we wszystkich pozostałych ekosystemach lądowych. Na określonej powierzchni dżungli w Malezji lub w Amazonii występuje 10 razy więcej gatunków nadrzewnych, niż na takiej samej powierzchni lasu w strefie umiarkowanej. W wąskim korytarzu Środkowej Ameryki zamieszkuje 2 razy więcej gatunków ptaków niż we wszystkich lasach na wschodzie Stanów Zjednoczonych.

Co powoduje taką obfitość życia w lasach tropikalnych? Mają one taką samą strukturę jak wszystkie inne lasy. Posiadają glebę, leżącą na niej ściółkę, podszycie złożone z roślin zielnych i krzewów oraz sklepienie tworzone przez korony wysokich drzew. Funkcjonują na zasadach dotyczących wszystkich typów lasów, uzależnionych od rodzaju gleby i klimatu. Dlaczego więc tak bardzo różnią się od lasów innych stref klimatycznych?

Odpowiedź na to pytanie tkwi w położeniu lasów tropikalnych na naszej planecie. Zapewnia im ono ogromne ilości światła i ciepła, co w połączeniu z dużą ilością opadów powoduje, że wegetacja trwa tam przez cały rok, niczym w ogromnej szklarni. Roślinność, od której uzależnione są wszystkie inne formy życia, jest tak bujna i zróżnicowana, że tworzy setki różnorodnych nisz ekologicznych, w których żyją i rozwijają się tysiące rozmaitych stworzeń.

Pory roku nie są w tropikach tak wyraźne, jak w rejonach o klimacie umiarkowanym. Wygląd lasów tropikalnych prawie się nie zmienia. Obumieranie i odradzanie się liści jest ciągłym procesem, dzięki całorocznemu silnemu nasłonecznieniu i ciepłu. Różnica między porami roku polega jedynie na zróżnicowaniu liczby opadów deszczu, a kwitnienie, a potem owocowanie bywa nieco zahamowane podczas suchszych miesięcy. Na niektórych obszarach tropikalnych, tam gdzie są najmniejsze opady, drzewa mogą nagle zrzucić wszystkie liście. Bardzo dziwnie się czułem, wędrując przez las wyglądający jak każdy angielski las w styczniu, pod palącym słońcem, słuchając głosów setek egzotycznych ptaków.

We wszystkich typach lasów drzewo zapewnia pokarm i schronienie zwierzętom żyjącym na nim, wewnątrz lub wokół niego. W chłodniejszych rejonach świata, drzewo stanowi odpowiednik bloku mieszkalnego. W tropikach każdy z gigantów lasu deszczowego można uznać za całe miasto, tak wielu posiada stałych i czasowych mieszkańców.

Pierwsze tego typu drzewo ujrzałem we wschodniej Afryce. Miało u podstawy wielką dziurę, rozmiarów wrót kościelnych, a około 20 m nad ziemią, tam gdzie zaczynały się konary, widać było wiele szczelin. Na pozór wyglądało na nie zamieszkane, lecz postanowiliśmy je dokładnie zbadać. Ponieważ w naszej grupie byli doświadczeni kolekcjonerzy zwierząt i zawodowi zoologowie, urząd leśny wydal zezwolenie na zastosowanie metody wykurzania dymem, gdy uznamy to za stosowne.

Najpierw zamknęliśmy wszystkie pęknięcia i szczeliny siatkami. Następnie ostrożnie rozpaliliśmy w wielkim otworze u nasady małe ognisko, przykrywając je zielonymi liśćmi. Metoda ta zabezpiecza przed powstaniem pożaru i daje dużo dymu. Kiedy pierwsze kłęby dymu uniosły się do góry, naszym oczom ukazał się istny ogród zoologiczny. Na szczycie mieszkały sowy, węże oraz dziwaczne i rzadkie Idiurus, latające gryzonie, które szybują z drzewa na drzewo na fałdach skóry rozpiętych pomiędzy kończynami. Niżej, pod nimi, żyły małe, czekoladowo-żółte nietoperze o pyskach buldogów, jeszcze niżej gnieździło się kilka zielonych wiewiórek o płomiennorudych ogonach. Pod nimi żyły gigantyczne wije, wyglądające jak czerwono-brązowe parówki z lasem nóg po bokach i skorpiony, podobne do rozpłaszczonych pająków wielkich jak talerz. Były tam również małe żabki, niektóre trawiastozielone, inne pasiaste lub cętkowane, tak kolorowe, że przypominały bardziej egzotyczne cukierki, niż płazy. U podnóża drzewa dym wypędził kilka gatunków leśnych gryzoni. Jedne z nich posiadały futro z kremowymi cętkami na szarym tle, które układały się w podłużne paski. Z ukrycia wyszedł także szary gryzoń wielkości kota, z dużymi torbami policzkowymi, w których gromadzi i przenosi swoje pożywienie. Na poziomie gruntu znajdowały się piękne ropuchy wielkości spodka, ze złotymi oczami. Ich grzbiety pokrywał maskujący wzór, tak bardzo przypominający zeschłe liście, że ropuchy znikały na tle podłoża. Wszystkie te stworzenia zamieszkiwały jedno wypróchniałe drzewo.