Goście
Spośród wielu gatunków kręgowców, odwiedzających nasze domostwa, najlepiej znane są wszędobylskie szczury i myszy, które przychodzą do nas żerować, rozmnażać się, a także znaleźć schronienie przed zimnem. Inne zwierzęta, jak np. nietoperze, sowy i wróble przylatują, aby znaleźć u nas bezpieczne kryjówki. W Ameryce strych mogą zasiedlić szare wiewiórki lub szopy. W Europie mogą tam zamieszkać domowe kuny lub koszatki. Na poddaszu mojego domu we Francji żyje cała rodzina tych zwierzątek, o długich puszystych ogonkach i ciemno obrzeżonych, jak u pandy, oczach. Te urocze gryzonie mają jednak pewne denerwujące przyzwyczajenie: całymi nocami piekielnie hałasują, zupełnie jakby przestawiały nad naszymi głowami meble, nie pozwalając nam zmrużyć oka.
W krajach tropikalnych fauna jest o wiele bogatsza i dom nasz mogą zasiedlić przeróżne niezwykłe stworzenia. Pewien znany przyrodnik ze wschodnich Indii opisywał 30-centymetrowe skolopendry, zwisające na podobieństwo serpentyn z belki stropowej, ze szczę-konóżami zwróconymi w stronę światła. Chwytały nimi w locie zwabione przez lampę ćmy. Żyjąc w zachodniej Afryce możemy czasem spotkać w domu zieloną mambę, a na Madagaskarze — lemurka myszatego.
Będąc kiedyś w południowoamerykańskiej indiańskiej wiosce, zostałem zaproszony do pokrytej liśćmi chaty naczelnika. Podczas rozmowy z nim ze zdumieniem ujrzałem kilka barwnych węży boa, owiniętych wokół belek stropowych. Moje zaskoczenie wynikało z faktu, że w większości krajów tropikalnych ludzie bardzo boją się węży — zarówno jadowitych, jak i całkiem nieszkodliwych. Zapytałem więc gospodarza o tych dziwnych lokatorów. Odpowiedział, że przyniósł węże z lasu, ponieważ o wiele lepiej niż koty radzą sobie z dokuczliwymi gryzoniami. Barwne węże stanowiły więc nie tylko niezwykłą dekorację, ale również tępiły myszy i szczury.