Owady lasów iglastych

Owady lasów iglastych Większość owadów lasów iglastych spędza zimę w postaci poczwarek, ukrytych przed mrozami i lodowatym wiatrem głęboko w glebie lub w pniach drzew. Z nadejściem wiosny nie rozwijają się bujnie kwiaty, w których owady znajdują pożywienie. Rośliny iglaste, podobnie jak trawy, są wiatropylne, toteż nie potrzebują atrakcyjnych kwiatów zawierających nektar przywabiający owady. „Kwiaty” … Czytaj dalej „Owady lasów iglastych”

Owady lasów iglastych

Większość owadów lasów iglastych spędza zimę w postaci poczwarek, ukrytych przed mrozami i lodowatym wiatrem głęboko w glebie lub w pniach drzew. Z nadejściem wiosny nie rozwijają się bujnie kwiaty, w których owady znajdują pożywienie. Rośliny iglaste, podobnie jak trawy, są wiatropylne, toteż nie potrzebują atrakcyjnych kwiatów zawierających nektar przywabiający owady. „Kwiaty” roślin iglastych są niepozorne i małe, co powoduje, że leśne owady muszą szukać innego źródła pokarmu. Zjadają liście i korę drzew, a nawet twarde drewno. Żółto-zielona gąsienica zawisaka borowca, zwisająca wśród zjadanych przez nią igieł, jest prawie niewidoczna. Dziwacznie wyglądający szczeliniak sosnowiec posiada długi, podobny do słoniowej trąby ryjek, którym może wysysać sok z żywych drzew. Czyni w lesie więcej szkód niż jego larwa, żywiąca się butwiejącym drewnem martwych drzew.

Lasy iglaste są domem wielu gatunków rośliniarek i pilarzy — prymitywnych owadów spokrewnionych z osami i pszczołami. Samica trzpiennika olbrzymiego posiada na końcu długiego, żółtego odwłoka z niebieskawym pasem pokładełko zdolne przewiercać drewno. Tym zadziwiającym narzędziem wierci otwór o głębokości do 1 cm, składając w nim jaja. Owad zaopatruje jaja w pewien gatunek grzyba, który w chwili wylęgnięcia larw jest przez nie zjadany i pozostaje w przewodzie pokarmowym. Bez grzyba larwy zginęłyby, gdyż ich organizm nie jest zdolny do samodzielnego trawienia drewna. Można sądzić, że ukryta głęboko pod powierzchnią koty larwa jest doskonale zabezpieczona przed drapieżnikami i pasożytami, lecz są to tylko pozory. Samica jej śmiertelnego wroga — gąsienicznika man-gusty również dysponuje długim, borującym pokładełkiem. Ląduje na powierzchni kory i spaceruje pozornie bez celu, przykładając do pnia swe czułki i „nasłuchując” poruszeń ukrytej w głębi larwy. Kiedy ją zlokalizuje wyciąga pokładełko i wwierca je głęboko w pień. Gdy pokładełko dosięgnie ukrytej w wydrążonym korytarzu tłustej larwy, gąsienicznik składa na niej jaja. Po pewnym czasie z jaja rozwija się larwa gąsienicznika, która pożera czerwia traktując go jak żywą spiżarnię.

Owady z rodziny pilarzy są równie dobrze przystosowane do pracy w drewnie. Pokładełko samicy składa się z dwu małych piłek, które wydobywa z osłon ruchem otwierania scyzoryka. Tym godnym uwagi organem rozpiłowuje wzdłuż igły sosen i w tak utworzonym schowku składa do 20 małych jaj. Wylęgające się z nich larwy są bardziej podobne do gąsienic motyli niż do czerwi innych błonkoskrzydłych; ubarwieniem upodobniają się do igieł sosnowych, które stanowią ich pożywienie. Larwy borecznika sosnowego żyją w grupach, a przestraszone wyginają ciała w kształcie litery „s” i kołyszą się, jakby tańczyły na owadziej dyskotece.

Larwy niektórych gatunków pilarzy stosują zadziwiającą metodę wspinaczki. Kiedy taka larwa spada z drzewa, nie wysnuwa jedwabnej nici, po której wspina się na powrót, tak jak robi to większość gąsienic. Posługuje się metodą monterów linii telefonicznych. Gąsienica oplata się nicią, przyczepiając jej oba końce do kory po bokach ciała. Podtrzymywana takim pasem posuwa się kawałek do góry, po czym wykonuje następne zabezpieczenia. Powtarza tę czynność tak długo, aż wejdzie na poprzednią wysokość.

Wiele gatunków owadów wyrządza znaczne szkody w drzewostanie tajgi. Jednym z najgorszych niszczycieli jest mała nitkowata larwa niepozornej północnoamerykańskiej ćmy, która, na nieszczęście, dostała się do lasów Europy i Azji. Larwy hibernują na gałęziach świerku i jodły; budzą się w maju wygłodniałe i gotowe masowo pożerać igły, pączki i kwiaty. Pojawiając się masowo, co pewien czas, całkowicie niszczą duże połacie lasu.

Istnieje jednak stworzenie, które można nazwać „strażnikiem leśnym” lub „obrońcą drzew”. Jest to duża, czerwona mrówka rudnica. Społeczności tych mrówek budują w lesie duże mrowiska i przeszukują cały teren wokół niego w poszukiwaniu pożywienia. Wspinają się także na drzewa, aby chwytać gąsienice i dorosłe owady, które zwykle zabierają ze sobą do mrowiska. Ocenia się, że mieszkańcy dużego mrowiska — liczącego od 50 000 do 500 000 osobników — mogą zjeść dziennie do 100 000 rozmaitych owadów i ich larw. Z tego względu w niektórych krajach mrówki i ich mrowiska objęte są prawną ochroną gatunkową.

Mrowiska mrówki rudnicy, mające postać kopców składających się przeważnie z sosnowych igieł, mogą mieć wysokość do 1,5 m i 3 m średnicy. Pod kopcem rozciąga się system korytarzy i komór sięgający do 2 m w głąb. Strzeżone cały dzień wejście jest starannie zamykane na noc. W ciepłe wiosenne dni mrówki zaczynają swoje loty godowe. Roje uskrzydlonych samców i samic wylęgają z mrowiska jak słupy dymu. Z innego mrowiska unosi się druga kolumna owadów. Dwa roje spotykają się i mieszają w jakimś wysoko położonym miejscu, np. na wzgórzu lub drzewie. Wiele mrówek wyczerpanych lotem ginie, lecz pozostaje jeszcze dosyć zapłodnionych samic, aby można było założyć nowe kolonie. Samica żyje nawet do 20 lat, a setki tysięcy robotnic w mrowisku to potomstwo jednej lub co najwyżej kilku samic. Kilka mrowisk może łączyć system mrówczych ścieżek, a cała wielka społeczność liczy kilka milionów osobników.

Istnieją dwa stworzenia dzielące z mrówkami ich gniazda. Każde z nich czyni to na swój odrębny sposób. Jednym jest larwa chrząszcza, która buduje sobie baryłkowaty, zamknięty na jednym końcu domek z własnych odchodów. Mieszka w tym charakterystycznym (można też pomyśleć, że niehigienicznym) schronieniu odżywiając się poczwarkami mrówek. Drugim zwierzęciem znanym z tego, że korzysta z mrowisk jest niedźwiedź. W czasie zimowych miesięcy mrówki kryją się głęboko pod ziemią i pozostają tam aż do wiosny. Szukające w czasie chłodów schronienia niedźwiedzie zapewne uważają duże kopce sosnowych igieł za wygodne łoża. Zagrzebują się w nich i przesypiają zimę, rozsądnie budząc się zanim mrówki powrócą na powierzchnię zwabione wiosennym ciepłem.