Portret przyrodnika
W mojej bibliotece znajdują się dzieła wielu współczesnych i dawnych przyrodników. Czytając je, zwracam uwagę nie tylko na zawarte w nich informacje, ale także zastanawiam się, co łączy ich autorów: Arystotelesa i Mendla; twórcy pełnego przesądów średniowiecznego bestiariusza i nowoczesnego biologa. Jakie są wspólne cechy wszystkich ludzi, zajmujących się przyrodą? Sądzę, że przede wszystkim łączy ich ciekawość świata. Pragną oni poznać każdy szczegół, odkryć jego pochodzenie i zrozumieć funkcję. Sherlock Holmes mawiał: „widzicie, ale nie obserwujecie”. Tak właśnie zachowuje się wielu współczesnych ludzi. Przyrodnik natomiast musi mieć umysł otwarty na wiele różnych spraw, nawet jeśli jest specjalistą w jakiejś wąskiej dziedzinie.
Niedawno odwiedziłem jednego z najwybitniejszych współczesnych ekologów, Evelyna Hutchinsona. W ciągu godziny, jaką spędziliśmy w jego pracowni na Uniwersytecie Yale, zdążyliśmy porozmawiać o rozmnażaniu olbrzymich żółwi, o roślinach i zwierzętach opisanych w ilustrowanych średniowiecznych rękopisach i o pewnym tajemniczym, małym skorupiaku, który żyje na dziąsłach niektórych gatunków wielorybów. Dyskutowaliśmy także, dlaczego skrzypłocz, jedno z najprymitywniejszych spośród obecnie żyjących zwierząt, ma błękitną krew oraz o tym, czy William Blake, XVIII-wieczny poeta i malarz, mógł kiedykolwiek widzieć południowoamerykańskie małpy. Namalował on bowiem na jednym ze swych obrazów kilka małp zwisających na ogonach, co jest charakterystyczne jedynie dla małp Nowego Świata. Przykład profesora Hutchinsona świadczy o tym, jak rozlegle mogą być zainteresowania biologa.
Przyrodnik musi skrzętnie prowadzić zapiski, dotyczące swej pracy. Pamiętajmy, że każda sporządzona dziś notatka, może okazać się w przyszłości niezbędna do rozwiązania jakiegoś problemu. Najwięksi biolodzy byli zazwyczaj ludźmi niezwykle skromnymi i czuli się zaszczyceni, że to właśnie przed nimi wspaniały i złożony świat odkrył niektóre ze swych tajemnic. Darwin, pod koniec swego życia, kiedy wielkie dzieło obejmujące nie tylko teorię ewolucji, ale także wyniki badań nad koralowcami, dżdżownicami, zapłodnieniem u roślin oraz wieloma innymi problemami było ukończone, w liście do przyjaciela ubolewał, że jego praca była zbyt mało pożyteczna. Dzieło Darwina, Mendla, Fabrea, Lorenza i Hutchinsona jest kontynuowane i uzupełniane przez ich następców, a wiedza ta pomaga nam zrozumieć i chronić przyrodę naszej planety. Warto też pamiętać, że zainteresowania tych wielkich ludzi rozwijały się, gdy byli oni jeszcze dziećmi podpatrującymi przez lupę życie w kropli wody, i zafascynowanymi pięknem otaczającego je świata.